piątek, 3 maja 2013

09. No kidding! This is a dream!

Moja głowa co chwile jest wypełniana wspomnieniami. Ciągle nowe obrazy, słowa, myśli, uczucia. To robi się męczące. Wszędzie widzę Cama. Co chwile wyznaje mi miłość, przytula, całuje. Aż mi się nie dobrze robi. Za dużo czułości. Jak tylko się obudzę będę musiała wziąć jakieś tabletki na głowę. Błagam, obudź się!
-Źle się czujesz?-spytał, siedząc za kierownicą. Byliśmy jakieś 500 kilometrów od miasta.-Jesteś blada.
-Wszystko gra.-uśmiechnęłam się po czym odwróciłam głowę.-Prócz tego że od tych wspomnień mam ochotę zwrócić śniadanie.-syknęłam.
-Jest ich tak dużo, czy co?-zaśmiał się.
-Nie. Za dużo czułości. W sumie jakbym miała tak żyć przez wieki, to też bym się po jakimś czasie zabiła.
-Pamiętasz samobójstwo?-wydukał.
-Co? Nie, tylko mi się wymsknęło. Nie wiem czemu to powiedziałam.-znowu zapadła cisza.-Czekaj. Jakie samobójstwo?-spytałam zdziwiona.
-Prawda jest taka, że umarłaś. Jakieś 17 lat temu.
-Po co niby miałabym popełniać samobójstwo?-zaczęłam się śmiać.
-Za mnie. Uratowałaś mi życie.-powiedział to z całkowitą powagą, lecz ja nie mogłam się przestać śmiać.
-Ja to mam naprawdę jakieś pokręcone te sny! Widocznie ktoś mi mocno piłką w głowę przywalił na w-fie.
-Co?-chyba go zdziwiło moje zachowanie.
-Przecież to jeden wielki sen. Chyba mi nie będziesz wmawiał że to rzeczywistość, prawda?
-Ale to jest rzeczywistość!-no tak troszkę podwyższył ton.
-Będę co miała opowiadać w szkole!-poczułam łzy przez śmiech.
-Mów se co chcesz, sama się później przekonasz.-machnął ręką.-Mamy problem.-dodał po kilku minutach.
-Ta, jaki?-zauważyłam niepokój na jego twarzy.
-Hamulec nie działa.-zaczął wciskać w pedały.
-Nie żartuj sobie, bo pęknę!
-Sama sprawdź niedowiarku!-wyciągnęłam nogę spod siedzenia i wcisnęłam hamulec. Samochód ani trochę nie zwolnił.
-A hamulec ręczny?-pociągnęłam za hamulec. Ani drgnął.-Cam! Zrób coś ja nie chcę umierać!-poczułam jak łzy napływają mi do oczu.
-Przecież nie umrzesz!-nadal starał się zatrzymać wóz.
-A jeśli to nie sen?!-zaczęłam panikować.
Zobaczyłam przed nami sznur samochodów. To koniec.
-Kocham cię.-szepnął, po czym nie widziałam go, ani niczego innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

http://ask.fm/Testrale

Translate